Informacja o dronie, który „zderzył się niemalże” z samolotem Lufthansy, przebiegła nasz kraj od Bałtyku po Tatry. Zaczęło się od jednego artykułu, potem podchwyciły to inne media, szczególnie te społecznościowe. Jako aktywny orędownik używania dronów, który widzi w nich wielką szansę dla pasjonatów, filmowców, twórców oraz dla gospodarki – zarówno pod kątem ich różnorakiego wykorzystania, jak i produkcji – czuję się w obowiązku wyrazić kategoryczny sprzeciw i wkurzenie tą sytuacją, ale także udzielić kilku rad początkującym droniarzom.
W oficjalnym komunikacie Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej czytamy:

Zmianą kierunku lądowania ponad dwudziestu samolotów oraz powiadomieniem policji zakończyła się poniedziałkowa akcja kontrolerów ruchu lotniczego Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej po interwencji pilotów samolotu Embraer 195 lecącego z Monachium do Warszawy o niebezpiecznym zbliżeniu z bezzałogowym statkiem powietrznym tzw. dronem. Błyskawiczna interwencja kontrolerów ruchu lotniczego PAŻP pozwoliła na bezpieczne wykonanie dalszych lądowań. […więcej…]

Drony kuszą przede wszystkim coraz niższą ceną. Kuszą wystawione w galeriach handlowych. Kuszą pięknymi filmami. Lecą na nie wszyscy – starzy, młodzi, dziewczyny i chłopaki. Każdy dziś chce mieć drona, a one się klikają w mediach. Coś, co parę lat temu było w zasięgu ręki tylko dla wybranych modelarzy, dziś możemy dostać zamiast telefonu, podpisując umowę z operatorem komórkowym albo w wakacyjnym konkursie, pijąc sobie wesoło soczek pomarańczowy.

I wszystko byłoby fajnie, ale zapominamy, że drony to nie zabawka. Choć wiele osób chce nam to wmówić, bo wtedy lepiej się sprzedają. Każdy – i tu moje przeświadczenie graniczy z pewnością – droniarz, który do latania podchodzi na poważnie, dowiedziawszy się o sytuacji na Lotnisku Chopina – schował twarz w dłonie, myśląc „Co za kretyn”.

Idiota i debil.

Nie da się tego inaczej opisać. Różne są skale braku wyobraźni w lataniu modelami, ale to wykracza poza wszelkie mi znane. Nie jestem w stanie pojąć, co sobie ktoś myślał, startując. Każdy droniarz, wbrew temu co osoby, które nie latają mogą myśleć, ma wymalowane na twarzy jedno hasło – bezpieczeństwo. Mam wielką nadzieję, że osoba która była sprawcą tego zdarzenia zostanie szybko odnaleziona i surowo ukarana. Jako przykład dla innych.

Jednocześnie nie możemy się teraz wpisywać w dyskurs – doregulować, zabronić, zakazać. Nie tędy droga. Ludzie bez wyobraźni sobie z tym poradzą. Przede wszystkim należy edukować i podpierać to dobrym prawem, ale właśnie w tej kolejności. Dlatego jeśli zaczynasz swoją przygodę albo planujesz niebawem rozpocząć, spisałem dla Ciebie parę złotych zasad, które pomogą Ci uniknąć większości problemów.

  1. Zawsze korzystaj z największego daru człowieka – wyobraźni.
  2. Po pierwsze myśl o innych, po drugie o sobie, a na końcu o dronie. Nie na odwrót. To jest jedyna słuszna kolejność.
  3. Jeśli w pobliżu jest lotnisko – nie lataj!
  4. Jeśli jesteś w mieście – nie lataj!
  5. Jeśli chcesz nakręcić skupisko ludzi – nie rób tego.
  6. Jeśli patrzysz w niebo i myślisz, że przestworza są tylko Twoje – to błąd. Poza samolotami pasażerskimi, są jeszcze te wojskowe, helikoptery cywilne, ratunkowe, policyjne, szybowce, spadochroniarze, paralotniarze czy inne drony.
  7. Jeśli patrzysz na swojego pilota i nadal nie wiesz do czego służą WSZYSTKIE guziczki, pokrętełka i gałki. Ćwicz dalej – na łączce.
  8. Jeśli na łączce boisz się startować obok drzewa, które jest 20 metrów od Ciebie – ćwicz dalej. Na łączce.
  9. Jeśli myślisz, że CTR to dziwny skrót klawiszowy – ćwicz dalej.
  10. Parki Narodowe chronią przyrodę. Nie lataj w nich.
  11. Jeśli nie umiesz sterować w trybie manualnym na łączce. Ćwicz dalej. Na łączce.
  12. Jeśli masz pytania – napisz do mnie, zgłoś się na szkolenie albo odezwij do każdego innego droniarza.

To środowisko zawsze sobie pomaga – od szkolenia, porad praktycznych przez aspekty prawne. I tak – być może Twój pierwszy film to nie będzie ultra zajebisty hit na YouTube z warszawskim Pałacem Kultury w roli głównej, ale z czasem zostaniesz prawdziwym droniarzem.

A nie kretynem.